...a przynajmniej Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
11/06/2013. Godzina 15:45 – rozpoczęcie akcji o kryptonimie „ŚLIWKA”.
Godzina 16:00 - Grupa studentów rozkłada koce w hallu budynku Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Następnie podłącza projektor. Brać studencka
jest zdezorientowana. Nikt nie wie, co się dzieje. Anarchia.
To był dopiero początek.
Godzina 16:05 – Michał (student II roku psychologii) wychodzi zmęczony z
wykładu. Zajęcia traktowały o złym wpływie sesji na życie i zdrowie studentów.
Jest zamyślony. Kroczy w kierunku sklepiku po bułkę z szynką i serem. Nagle, ku
jego zdziwieniu, na ścianie pojawia się obraz. Wszystko zaczyna się ruszać.
Słychać głosy. Ktoś próbuje stworzyć hamburgera. Robi to w dość specyficzny,
żeby nie rzec barbarzyński sposób. "Czy to moja podświadomość podsuwa mi
takie obrazy?" – pomyślał Michał. Rozgląda się nerwowo. Jego wzrok przykuła
grupa młodych ludzi siedzących na kocach. Raczyli się smakołykami, śmiali się, a niektórzy tańczyli. "Uff - to nie ja zwariowałem" – ucieszył się Michał,
po czym dziarskim krokiem poszedł w stronę sklepiku.
Godzina 16:10 – po kilku filmikach typu "zrób to sam", naszedł czas na muzyczne propozycje. Jeden ze studentów
zaproponował przeróbki znanych filmów w
wykonaniu naśladowców aktorów. Zabawy i śmiechu nie było końca!
(Nawet markotny Łukaszek - który został zmuszony do wstania przed 14 - się
śmiał.)
Godzina 16:30 – grupa ludzi przyłączających się rośnie. Na stałe „ podpięło
się” kilka osób. Reszta gapiów przechodziła i patrzyła się. Jedni nie dowierzali, inni się śmiali, a kolejni dokonywali ekwilibrystycznych manewrów
w celu uniknięcia „gniewu filmoznawcy”. A Filmoznawcy namawiali wszystkich do
dołączenia do zabawy. Jednak widoczne są żniwa stresu towarzyszącego
nadchodzącej sesji. Tylko filmoznawcy się nie stresują. Oni podchodzą do
studiów poważnie i przygotowywali się cały rok. Teraz mają spokój i podchodzą
do egzaminów „na luziku”.
Godzina 16:50 - pierwszy ochotnik (nieco przymuszony), który chce zaprezentować filmik. Była to produkcja o
tajemniczej nazwie „Vomiting Watermelon”. Niestety, chłopiec był dość
nieśmiały i uciekł. A szkoda. Filmik, który zaprezentował, niósł ze sobą duże
spektrum metafor. Symbolizm, który został ukazany w 7. sekundzie doskonale
odzwierciedla sytuację studentów w chwilach kryzysu egzystencjalnego.
Doskonała propozycja na przedsesyjny stres.
Godzina 17:05 – Zostaje zaprezentowana historia jeżyka. Jest to tak wzruszająca
historia, że nie jestem w stanie o niej pisać, bo płaczę.
Godzina 17:15 – Ostatnia, a zarazem najlepsza propozycja przedstawiająca
biografię pewnej artystki, w wykonaniu kabaretu Limo. Tego nie da się opisać
słowami – trzeba to zobaczyć.
Koniec akcji „ŚLIWKA”.
PS: Notka powstała "na gorąco", opóźnienie w publikacji to tylko wina mojej dziurawej pamięci - dop. I.Ś. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz